Moja przygoda z kosmetykami mineralnymi zaczęła się jakiś rok temu,kiedy kupiłam kabuki brush z EDM i dostałam swoje pierwsze próbki minerałów.Podkładów tego typu używam stale od jesieni zeszłego roku.Od tego czasu nie używałam w ogóle klasycznych podkładów w płynie.Dałam się jednak skusic na podkład mineralny firmy Avon.Wiem,jak to bywa z drogeryjnymi minerałam-koło minerałów one nawet nie leżały,ale miałam ochotę na małą odskocznię od podkładów sypkich.
Od producenta: Mineralny podkład w płynie zapewnia idealnie gładką skórę dzięki w 100 % naturalnemu kompleksowi mineralnemu. Ultralekka, oddychająca formuła nadaje cerze nieskazitelny, naturalny i zdrowy wygląd. Pozostawia skórę doskonale nawilżoną. Mineralny podkład do twarzy przeznaczony jest dla osób o wyjątkowo wrażliwej skórze oraz dla tych, którzy pragną aby ich skóra wyglądała zarówno nieskazitelnie jak i naturalnie [Wizaż.pl].
Cena: 40 zł/30 ml (w promocjach kosztuje koło 30 zł,ja za niego zapłaciłam 10,czy 15 zł,zanim jeszcze poajwił się w katalogu-->moja mama jest konsultantką,mam więc łatwy dostęp do ich kosmetyków,dlatego się skusiłam).
Moja cera: mieszana,w lecie zdecydowanie mieszana w kierunku tłustej,szybko się świeci,ze strefy T,zwłaszcza z nosa,kosmetyki schodzą mi bardzo szybko.
Opinie na Wizażu KLIK
Zdjęcia:
Zdjęcie z lampą,najlepiej oddaje kolor:
Zdjęcie bez lampy:
Kolor to Ivory,który w przypadku innych kosmetyków Avonu,zawsze był dla mnie odpowiedni.Na 2 zdjęciu wygląda na bardzo jasny,ale niestety taki nie jest.Jest dośc ciemny,z różowymi tonami.
Dlaczego go nie lubię?
-może nie jest do końca przeznaczony do mojego typu cery i producent nie obiecuje matu,ale ja tego podkładu nie mogę zmatowic dosłownie NICZYM.Mogę nałożyc bardzo dużo pudru,prep and prime z Maca,a i tak po godzinie świeci mi się cała twarz;/
-klei się.Konsystencję ma normalną,dośc lekką,niby wszystko jest w porządku,ale na twarzy mocno się klei.Szkoda tylko,że puder się do niego nie przykleja :( W związku z tym komfort noszenia go na twarzy jest niemal 0,bo po prostu czuc,że mamy coś na buzi i to coś nie jest fajne...
-kryje średnio,nie mam żadnych rewelacji na buzi,a nie daje sobie z tym rady.Korektor musi byc.
-kolor-jak już napisałam jest za ciemny.Przeżyłabym to jeszcze,w końcu idzie lato i jest szansa,że moja buzia trochę się opali.Niestety w ciągu dnia jeszcze ciemnieje :(
-w ciągu dnia powoli schodzi z twarzy,nie jestem w stanie napisac,jak szybko,bo zależy to i od utrwalenia i od temperatury danego dnia.Ale nie jest trwały.
-ma straszny skład.Nie znam się na takich rzeczach za bardzo,ale 1 wiem-kosmetyki mineralne mają raczej krótkie składy :P a ten nafaszeroany jest silikonami i jakimiś innymi dziadostwami.
Jedyne,co mi odpowiada,to zapach i to,że ładnie się rozprowadza.
Ogólnie-nie polecam.Może osoby z suchą cerą były by zadowolone,ale też mam co do tego wątpliwości.Lepiej zainwestowac w prawdziwe minerałki :)
Hello everybody and welcome to my blog about...yeah,exactly...I established this blog,because I love cosmetics and make-up.But,there is a plenty of such blogs,being run by more talented girls,with more beautiful photos and cosmetics descriptions.So,I'm comming back to tell you about everything,that I love...Mostly about my life in Denmark ;)
piątek, 17 czerwca 2011
Zwykły pastelowy makijaż+rozdanie :)
Taki makijażyk,który miałam wczoraj w pracy ;)
Polecam rozdanie u Shevy-prowadzi świetny blog,bardzo lubię go czytac ;)
Do zdobycia 2 super zestawy:
Lnk-->KLIK
Pozdrawiam :)
Polecam rozdanie u Shevy-prowadzi świetny blog,bardzo lubię go czytac ;)
Do zdobycia 2 super zestawy:
Lnk-->KLIK
Pozdrawiam :)
środa, 15 czerwca 2011
Takie tam :P
Kolejny jakiś taki makijaż wykonany paletą Sleeka i pigmentami NYX.Nie wiedziałam,co chcę zrobic,więc wyszedł taki dziwny.Ogólnie,to zauważyłam,że na zdjęciach nie dośc,że mam każdą brew inną (w rzeczywistości nie wyglądają na AŻ tak niesymetryczne,albo ja tego nie widzę) i makijaż jednego oka zawsze wychodzi trochę inaczej,niż drugiego (na zdjęciu prawe oko zawsze mam "wyżej" pomalowane).Nie wiem,czy nie robię jakichś dziwnych min przy robieniu zdjęc,bo w sumie i prawa brew jest wyżej podniesiona i prawe oko na zdjęciu jest pomalowane jakby bliżej brwi.Nie wiem,motam coś :P Ale porobię zawsze zdjęcia,potem poprawiam ten makjaż,robię zdjęcia znowu...Nie widzę różnicy i wkurza mnie to strasznie :P
Zdjęcia próbowałam też robic bez lampy,kombinuję jak je pstrykac,żeby były ładniejsze :)
Zdjęcia próbowałam też robic bez lampy,kombinuję jak je pstrykac,żeby były ładniejsze :)
Mam nadzieję,że będę miała niedługo więcej czasu,może w końcu napiszę coś sensownego :D
Jestem w połowie odwyku i na razie nie kupiłam NIC :D Jestem z siebie dumna :P ale nie miałam też ani czasu,ani specjalnie pieniędzy na nadprogramowe wydatki.Zużyłam za to żel do mycia twarzy z Avony,Carmex w tubce,1 peeling gruszkowy Joanny,balsam do ciała Garniera i błyszczyk Wibo.Jest szansa,że na koniec miesiąca lista będzie naprawdę długa :)
Mam jeszcze 1 sprawę-ktoś mnie kiedyś prosił,żebym wrzuciła zdjęcie swoich włosów.Zdjecie nie jest zbyt dobrej jakości,nie miałam czasu z tym walczyc,ale długośc włosów (czyli to,o co chodziło) pokazuje :) Wydaje mi się,że miałam je wtedy wyprostowane :P albo po zrobieniu zdjęcia wyprostowałam...Tak w każdym razie mniej więcej wygldają na codzień :)
piątek, 10 czerwca 2011
Kolejne recenzje YR :)
Chciałam pododawac recenzje na temat wszystkich kosmetyków z tej firmy,których używałam.Semestr już zakończyła,zostało pisanie pracy.Kto przez to przechodził,wie o czym mówię ;/ I nie wiem,co jest straszniejsze: fakt,że jeszcze trochę pisania zostało,czy fakt,że mam już napisanych ponad 100 stron i jeszcze trochę do końca?Lecę więc z tym,jak mogę najszybciej,żeby miec to z głowy,stąd brak czasu na wpisy (albo wpisy robione na szybko,jak poprzednie recenzje YR,niezbyt konkretne ;/).
Dzisiaj moja kolorówka.Przyznam,że lubię ich kosmetyki kolorwe (na podstawie tego,co posiadam).
Cienie: Pyłek w kolorze popielatym i cień do powiek Feria Barw Couleurs Nature w odcieniu Fiołkowym :)
Po lewej stronie nałożone bez bazy, po prawej na bazie Art Deco :)
Pyłek uwielbiam,nie mam mu nic do zarzucenia :) Jest mocno napigmentowany,trwały, ma wyjątkowy kolor (popielaty brąz?,raczej chłodny).Dobrze się cieniuje.Jedyną jego wadą jest opakowani-jak widac trochę mało przemyślane (choc wizualnie prezentuje się fajnie).Przez nie przy otwieraniu cień się trochę sypie.Ale poza tym wszysko na plus.
Na Wizażu- 4,37/5 z 15 recenzji. 3g/49 zł.
Cień w odcieniu fiołka,jak już widac na zdjęciu jest słabonapigmentowany.Nieźle się namęczyłam,żeby wydobyc choc trochę koloru.Dopiero na bazie jest dobrze widoczny.Ogólnie to bardzo ładny cień,ale niestety nie trwały.Na bazie Art Deco trzyma się kilka godzin,a nawet najtańsze cienie na tej bazie trzymają mi się cąły dzień.Zdażało mi się go nosic ze sobą i widac,jakie opakowanie jest zmasakrowane ;/ Poza tym łatwo się nakłada,nie kruszy i nie osypuje i ładnie rozciera.Jego trwałośc,to 6 miesięcy.Trochę bez sensu,nie ma szans,żebym zużyła w tym czasie ;/
Na Wizażu- 3,27/5 z 11 recenzji. 3g/35 zł
Błyszczyki+kredka o której zapomniałam prz cieniach :P
Kredka 3w1Coleurs Nature ciemnoszara
Kredki jeszcze za dużo nie używałam.Teoretycznie jest to kolor grafitowy (praktyczni
e raczej też:P).Jest miękka,trwała i wygodna w użyciu.Dobra na linię wodną.Nie mam jej nic do zarzucenia :)
Na Wizażu-4,5/5 z 7 recenzji. 1,3 /25 zł
Błyszczyki powiększające usta Coleurs Nature.Od lewej: Jeżyna,Malina i Truskawka :)
Błyszczyki są REWELACYJNE,jedne z moich najukochańszych.Są gęste i klejące,więc nie każdemu przypadną do gustu.Idealne na zime, bo chronią usta.Na lato mogą byc za ciężkie.Dają piękny połysk,delikatny,ale widoczny kolor.Są trwałe,wytrzymują nawet 2-3 godziny (w zależności od tego,co się robi;)).Mają wygodny pędzelek,bardzo ładne opakowanie.Jedyny minus-wydają się bardzo duże,a to tylko 5 ml :( do tego za 40 zł;/ Faktycznie powiększa optycznie usta,ale jak każdy dobry błyszczyk. Przepięknie pachną :D:D
Na Wizażu 4,73/5 z 13 recenzji.
Błyszczyk tubeczkowy,to limitowanka,nie będę się więc szczególnie nad nim rozwodzic,bo nie jest już dostępny.Jest to Gloss&Mini Mirror.Dołączone do niego było pseudo lusterko na sznureczku.Ani to lusterko,ani nie ma tego do czego przyczepic...Błyszczyk jest okropny,ma jakiś taki tandetny kolor i drobinki w środku.I nie mam tu na myśli perłowych drobinek,tylko grudnki,które są strasznie denerwujące ;/Paskudztwo,ani to ładnie nie pachnie,ani nie daje ładnego efektu.Ech,musze go wymęczyc.Na plus jest to,że jest lekki i szybko schodzi z ust:P O ile dobrze pamiętam-7 ml/10 zł
Teraz mega bubel:
Dostałam go za 1 grosz do zakupów.Jakby mi dopłacali,to bym go nie wzięła :P (a to dlatego,że jestem maniaczką zużywania,nienawidzę wyrzucac niezużytych kosmetyków,więc ze wszselkimi bublami muszę się męczyc;/).
Ma pogrubiac,zagęszczac i dawac efekt zniewalającego spojrzenia.
Bujdy na resorach.Po pierwsze i najwżniejsze-nie da się tego nałożyc na rzęsy.Ta szczoteczka niby nabiera tusz,ale na rzęsach nie zostaje NIC!Bez sensu.Zużyłam go jakoś stosując szczoteczkę po innym tuszu,ale nie dawał dobrego efektu.Zużyłam jako bazę pod inny tusz.Nie pogrubia,skleja,nie wysycha w ogóle w opakowaniu.Może jakby przeschnął byłby lepszy,ale nie wysychał w ogóle,jest bardzo rzadki.Nie ważne,po prostu nie kupujcie :P
Na wizażu-2,84/5 z 103 recenzji (dużo osób dostało go wtedy gratis:P). 10 ml/25 zł.
Na koniec: ktoś musi pisac pracę,żeby spac mógł ktoś :D
Pozdrawiam :)
Dzisiaj moja kolorówka.Przyznam,że lubię ich kosmetyki kolorwe (na podstawie tego,co posiadam).
Cienie: Pyłek w kolorze popielatym i cień do powiek Feria Barw Couleurs Nature w odcieniu Fiołkowym :)
Po lewej stronie nałożone bez bazy, po prawej na bazie Art Deco :)
Pyłek uwielbiam,nie mam mu nic do zarzucenia :) Jest mocno napigmentowany,trwały, ma wyjątkowy kolor (popielaty brąz?,raczej chłodny).Dobrze się cieniuje.Jedyną jego wadą jest opakowani-jak widac trochę mało przemyślane (choc wizualnie prezentuje się fajnie).Przez nie przy otwieraniu cień się trochę sypie.Ale poza tym wszysko na plus.
Na Wizażu- 4,37/5 z 15 recenzji. 3g/49 zł.
Cień w odcieniu fiołka,jak już widac na zdjęciu jest słabonapigmentowany.Nieźle się namęczyłam,żeby wydobyc choc trochę koloru.Dopiero na bazie jest dobrze widoczny.Ogólnie to bardzo ładny cień,ale niestety nie trwały.Na bazie Art Deco trzyma się kilka godzin,a nawet najtańsze cienie na tej bazie trzymają mi się cąły dzień.Zdażało mi się go nosic ze sobą i widac,jakie opakowanie jest zmasakrowane ;/ Poza tym łatwo się nakłada,nie kruszy i nie osypuje i ładnie rozciera.Jego trwałośc,to 6 miesięcy.Trochę bez sensu,nie ma szans,żebym zużyła w tym czasie ;/
Na Wizażu- 3,27/5 z 11 recenzji. 3g/35 zł
Błyszczyki+kredka o której zapomniałam prz cieniach :P
Kredka 3w1Coleurs Nature ciemnoszara
Kredki jeszcze za dużo nie używałam.Teoretycznie jest to kolor grafitowy (praktyczni
e raczej też:P).Jest miękka,trwała i wygodna w użyciu.Dobra na linię wodną.Nie mam jej nic do zarzucenia :)
Na Wizażu-4,5/5 z 7 recenzji. 1,3 /25 zł
Błyszczyki powiększające usta Coleurs Nature.Od lewej: Jeżyna,Malina i Truskawka :)
Błyszczyki są REWELACYJNE,jedne z moich najukochańszych.Są gęste i klejące,więc nie każdemu przypadną do gustu.Idealne na zime, bo chronią usta.Na lato mogą byc za ciężkie.Dają piękny połysk,delikatny,ale widoczny kolor.Są trwałe,wytrzymują nawet 2-3 godziny (w zależności od tego,co się robi;)).Mają wygodny pędzelek,bardzo ładne opakowanie.Jedyny minus-wydają się bardzo duże,a to tylko 5 ml :( do tego za 40 zł;/ Faktycznie powiększa optycznie usta,ale jak każdy dobry błyszczyk. Przepięknie pachną :D:D
Na Wizażu 4,73/5 z 13 recenzji.
Błyszczyk tubeczkowy,to limitowanka,nie będę się więc szczególnie nad nim rozwodzic,bo nie jest już dostępny.Jest to Gloss&Mini Mirror.Dołączone do niego było pseudo lusterko na sznureczku.Ani to lusterko,ani nie ma tego do czego przyczepic...Błyszczyk jest okropny,ma jakiś taki tandetny kolor i drobinki w środku.I nie mam tu na myśli perłowych drobinek,tylko grudnki,które są strasznie denerwujące ;/Paskudztwo,ani to ładnie nie pachnie,ani nie daje ładnego efektu.Ech,musze go wymęczyc.Na plus jest to,że jest lekki i szybko schodzi z ust:P O ile dobrze pamiętam-7 ml/10 zł
Teraz mega bubel:
Dostałam go za 1 grosz do zakupów.Jakby mi dopłacali,to bym go nie wzięła :P (a to dlatego,że jestem maniaczką zużywania,nienawidzę wyrzucac niezużytych kosmetyków,więc ze wszselkimi bublami muszę się męczyc;/).
Ma pogrubiac,zagęszczac i dawac efekt zniewalającego spojrzenia.
Bujdy na resorach.Po pierwsze i najwżniejsze-nie da się tego nałożyc na rzęsy.Ta szczoteczka niby nabiera tusz,ale na rzęsach nie zostaje NIC!Bez sensu.Zużyłam go jakoś stosując szczoteczkę po innym tuszu,ale nie dawał dobrego efektu.Zużyłam jako bazę pod inny tusz.Nie pogrubia,skleja,nie wysycha w ogóle w opakowaniu.Może jakby przeschnął byłby lepszy,ale nie wysychał w ogóle,jest bardzo rzadki.Nie ważne,po prostu nie kupujcie :P
Na wizażu-2,84/5 z 103 recenzji (dużo osób dostało go wtedy gratis:P). 10 ml/25 zł.
Na koniec: ktoś musi pisac pracę,żeby spac mógł ktoś :D
Pozdrawiam :)
Rozdanie u Barwy Wojenne :)
Zorganizowane z okazji 300 obserwatorów.Gratulacje:*
Do drapnięcia 2 super zestawy:
Rozdanie tutaj--> KLIK
Do drapnięcia 2 super zestawy:
Rozdanie tutaj--> KLIK
środa, 8 czerwca 2011
Yves Rocher
Markę tą znam właściwie odkąd pamiętam.Ponad 10 lat temu moja mama i babcia robiły zakupy w YR drogą pocztową.Kiedyś kosmetyki te były trudniej dostępne,ale tańsze.Po pewnym czasie zamawianie się skończyło.Jak sobie teraz o tym myślę,to mogło byc to spowodowane tym,co i mnie zniechęciło do tej marki-nie lubię tych kosmetyków :P Moja mama też przetestowała wiele rzeczy i na dłuższą metę nic z tego nie wyszło.
Ponownie stałam się klientką YR dwa lata temu,kiedy na dzień matki postanowiłam kupic mojej mamie brzoskwinową wodę toaletową,którą zawsze bardzo lubiła.I zaczął się szał ze zbieraniem pieczątek :P Na poczaku jeszcze było fajnie,bo nie było tzw.zielonych punktów,czyli kosmetyków nieobjętych promocjami (czy właściwie nieobjętych promocjami z pocztówek,czy kuponów,które dostaje się pocztą).Teraz zmieniło się to i chyba nawet bardziej opłaca się kupowac przez stronę internetową (większe promocje,więcej grartosów).Ale ja już nie wiem,czy chcę...
Chcę zaprezentowac moje doświadczenie z kosmetykami tej firmy.Nie jest ono duże,ale coś tam o niektórych z nich mogę już powiedziec.
Tytułem wstępu dodam jeszcze,że firma YR uchodzi za markę naturalną,wspomagającą różne akcje,nie testującą na zwierzętach,produkującą kosmetyki o dobrych składach....
Zacznę od kosmetyku,który był największym rozczarowaniem.Dostałam go,kiedy skończyłam zbierac pieczątki z poziomu 3 (więc był za darmo). Jest to krem na dobranoc z Culture Bio.
Takie zdjęcie znalazłam,faktycznie jest z pompką.Na KWC ma bardzo dobre recenzje-4/5 z 17 recenzji.
Producent: Bogaty i aksamitny krem o delikatnym zapachy pomarańczy intensywnie regeneruje skórę podczas odpoczynku. Odżywiona i złagodzona, skóra chroni swoją młodość.Posiada dużo składników rośłinnych,99,6% składników naturalnych itd.,itp.
Po pierwsze,strasznie pachnie ;/ Jest wtym coś z pomarańczy,ale bardzo gorzkiej i nieprzyjemnej ;/
Po drugie-ma jakąś dziwną konsystencję.Tzn,jest ona niby ok,ale na twarzy wchłania się szybko,ściągając skórę.Nie daje przyjemnego odczucia,czy choc odrobiny wrażenia nawilżenia. Wchłania się do matu.
Ma regenerowac i łagodzic skórę.U mnie zdecydowanie jest co łagodzic,ale ten krem poza nieciekawymi doznaniami nie robi nic z moją skórą ;/ Stosowałam go długo,choc nie zawsze codziennie i nic nie zaobserwowałam.Rano moja skóra też nie była w jakimś najlepszym stanie :( Nie polecam za taką kasę...
Kolejny bubel- Nawilżjący balsam brązująco-ujędrniający
Z czasem nawet się do niego przekonałam,ale i tak więcej nie kupię.Na KWC 3,77/5 z 3 recenzji.
Wg mnie jest przede wszystim za drogi,jak na taką pojemnośc (stała cena-39 zł/200 ml).Nie używam tego typu kosmetyków zbyt często,nie jestem więc bardzo wprawiona w ich nakładaniu,ale jakoś z innymi (Dove,L'oreal) nie miałam żadnego problemu.Ten śmierdzi samoopalaczem,robi straszne smugi i plamy na nogach (potem trochę udało mi się to zwalczyc),jest mało wydajny ;/ Choc efekt lekkiej opalenizny daje dośc szybko (mam bardzo jasną skórę),kolor jest dobry.W składzie-3 parabeny!
Za tę cenę-NIE.
Teraz z kolei coś na plus-Nawilżająco - brązujący krem do twarzy 2 w 1 :)
Na KWC-4,27/5 z 13 recenzji.Cena śrdenia-35 zł/50 ml.
No i:
+przede wszystkim efekt: stopniowe brązowienie skóry (efekt można dozować),ładny kolor opalenizny
+przepiękny zapach Moja mama stwierdziła,że podobny do Lolitki
+nawilża,ma super konsystencję
+szybko się wchłania,nie zostawia tłustej warstwy i jest bardzo dobrym kremem pod makijaż.
+nie robi placków,o ile rozsmaruje się go w miarę równomiernie.Nie trzeba się starać,ani specjalnie przejmowac aplikacją.Nie farbuje też brwi,czy włosów
+wydajny,w promocji nawet niedrogi
-W składzie silikon i co najmniej 2 parabeny (tyle dojrzałam) :(
Na razie tyle :) Pododaję wiecej recenzji,jak porobię zdjęcia kolorówki i ogarnę się ze wszystkim :)
Ponownie stałam się klientką YR dwa lata temu,kiedy na dzień matki postanowiłam kupic mojej mamie brzoskwinową wodę toaletową,którą zawsze bardzo lubiła.I zaczął się szał ze zbieraniem pieczątek :P Na poczaku jeszcze było fajnie,bo nie było tzw.zielonych punktów,czyli kosmetyków nieobjętych promocjami (czy właściwie nieobjętych promocjami z pocztówek,czy kuponów,które dostaje się pocztą).Teraz zmieniło się to i chyba nawet bardziej opłaca się kupowac przez stronę internetową (większe promocje,więcej grartosów).Ale ja już nie wiem,czy chcę...
Chcę zaprezentowac moje doświadczenie z kosmetykami tej firmy.Nie jest ono duże,ale coś tam o niektórych z nich mogę już powiedziec.
Tytułem wstępu dodam jeszcze,że firma YR uchodzi za markę naturalną,wspomagającą różne akcje,nie testującą na zwierzętach,produkującą kosmetyki o dobrych składach....
Zacznę od kosmetyku,który był największym rozczarowaniem.Dostałam go,kiedy skończyłam zbierac pieczątki z poziomu 3 (więc był za darmo). Jest to krem na dobranoc z Culture Bio.
Takie zdjęcie znalazłam,faktycznie jest z pompką.Na KWC ma bardzo dobre recenzje-4/5 z 17 recenzji.
Producent: Bogaty i aksamitny krem o delikatnym zapachy pomarańczy intensywnie regeneruje skórę podczas odpoczynku. Odżywiona i złagodzona, skóra chroni swoją młodość.Posiada dużo składników rośłinnych,99,6% składników naturalnych itd.,itp.
Po pierwsze,strasznie pachnie ;/ Jest wtym coś z pomarańczy,ale bardzo gorzkiej i nieprzyjemnej ;/
Po drugie-ma jakąś dziwną konsystencję.Tzn,jest ona niby ok,ale na twarzy wchłania się szybko,ściągając skórę.Nie daje przyjemnego odczucia,czy choc odrobiny wrażenia nawilżenia. Wchłania się do matu.
Ma regenerowac i łagodzic skórę.U mnie zdecydowanie jest co łagodzic,ale ten krem poza nieciekawymi doznaniami nie robi nic z moją skórą ;/ Stosowałam go długo,choc nie zawsze codziennie i nic nie zaobserwowałam.Rano moja skóra też nie była w jakimś najlepszym stanie :( Nie polecam za taką kasę...
Kolejny bubel- Nawilżjący balsam brązująco-ujędrniający
Z czasem nawet się do niego przekonałam,ale i tak więcej nie kupię.Na KWC 3,77/5 z 3 recenzji.
Wg mnie jest przede wszystim za drogi,jak na taką pojemnośc (stała cena-39 zł/200 ml).Nie używam tego typu kosmetyków zbyt często,nie jestem więc bardzo wprawiona w ich nakładaniu,ale jakoś z innymi (Dove,L'oreal) nie miałam żadnego problemu.Ten śmierdzi samoopalaczem,robi straszne smugi i plamy na nogach (potem trochę udało mi się to zwalczyc),jest mało wydajny ;/ Choc efekt lekkiej opalenizny daje dośc szybko (mam bardzo jasną skórę),kolor jest dobry.W składzie-3 parabeny!
Za tę cenę-NIE.
Teraz z kolei coś na plus-Nawilżająco - brązujący krem do twarzy 2 w 1 :)
Na KWC-4,27/5 z 13 recenzji.Cena śrdenia-35 zł/50 ml.
No i:
+przede wszystkim efekt: stopniowe brązowienie skóry (efekt można dozować),ładny kolor opalenizny
+przepiękny zapach Moja mama stwierdziła,że podobny do Lolitki
+nawilża,ma super konsystencję
+szybko się wchłania,nie zostawia tłustej warstwy i jest bardzo dobrym kremem pod makijaż.
+nie robi placków,o ile rozsmaruje się go w miarę równomiernie.Nie trzeba się starać,ani specjalnie przejmowac aplikacją.Nie farbuje też brwi,czy włosów
+wydajny,w promocji nawet niedrogi
-W składzie silikon i co najmniej 2 parabeny (tyle dojrzałam) :(
Na razie tyle :) Pododaję wiecej recenzji,jak porobię zdjęcia kolorówki i ogarnę się ze wszystkim :)
środa, 1 czerwca 2011
Rozdanie u Urban Warrior :)
Ponieważ bardzo chciałbym wypróbowac osławionych kremów BB biorę udział w rozdaniu u Urban Warrior :) Polecam sprawdzic :)
Link klik
Link klik
Subskrybuj:
Posty (Atom)